Rozdział 592
Kristen – Perspektywa
Kiedy dotarliśmy do domu, byłam wykończona. Podróż samochodem z czwórką niemowląt była absolutnym absurdem. Ledwo jedno przestawało płakać, już zaczynało następne. Obaj chłopcy osikali mnie chyba po trzy razy, a dziewczynki ciągle ciągnęły mnie za włosy. Penny co chwila przepraszała, ale to nie była jej wina, a ja po prostu byłam wściekła.
– Jasper? Co ty tu robisz? – zapytał