Rozdział 512
Moja kruszynka leżała w małym łóżeczku, z którego wychodziły różne rurki i kabelki. Oddychała samodzielnie, ale na twarzy miała maskę tlenową. Była taka maleńka, mniej więcej wielkości mojej dłoni. Przykrywał ją mały kocyk.
Byłem ledwo świadomy obecności lekarza za mną, gdy sięgnąłem i dotknąłem jej małej rączki. Jej ciało natychmiast zareagowało na mój dotyk. Jej rączki i nóżki zaczęły się porusz