Rozdział 464
– Co z raportem? – zapytałem, próbując usiąść. Ostry ból przeszył mi bok, aż się skrzywiłem, ale miałem dość leżenia. Penny nacisnęła guzik, podnosząc moje łóżko do pozycji siedzącej.
– Mamy Karę. Jest na górze z Gunterem. Już mu się poprawia. Ma drobne siniaki i kilka złamanych kości, ale ogólnie jest w porządku. Była w trzecim pojeździe, który po prostu wbił się w drugiego vana. Udało mi się ją