Wybierz Język

avatar

Użytkownik-gość

ID: guest

coins0 Monety|0 Bonus

Customer Service

Loading...
Znakowana Luna - Powieść

Znakowana Luna

Katarzyna Lewandowski

pl
18+
615 rozdziały
Niezależność (np. religii)
Wilkołak
Girl Power
Zakazana miłość
Mroczny romans
Alfa (grecka litera Αα)

Wprowadzenie

Trzy książki w jednej! Należy je czytać kolejno, jedna po drugiej! Kristen, dziewiętnastolatka o geniuszu IQ i własnym salonie tatuażu, właśnie kończy 18 lat. Po latach znęcania się macochy, postanawia opuścić swoją rodzinę z pieniędzmi zarobionymi w salonie. Niezależnie od tego, kim jest jej partner, Kristen wyrusza na własną przygodę. Niestety, jej niezależność przeszkadza więcej niż jednemu mężczyźnie. Ognisty charakter Kristen wplątuje ją w sytuację, która zmusza ją do stawienia czoła wszystkiemu, przed czym uciekała. Ile może znieść jedna osoba, zanim się podda?

Rozdział 0001

– Kristen, jesteś gotowa? – zapytał Jacob. Strasznie się niecierpliwił. Jego potargane, czarne włosy wpadały mu do krystalicznie błękitnych oczu. Spojrzałam na niego i zobaczyłam, jak przeczesuje włosy dłonią. Jacob był gorący, to musiałam mu przyznać. Bardzo umięśniony i wysoki – miał metr osiemdziesiąt pięć – ale nie do końca w moim typie. Fajny do flirtowania, ale nie w moim typie. – Prawie. – Byłam córką alfy. Mój brat był najlepszym przyjacielem Jacoba i przywódcą naszej małej paczki. Colt był mokrym snem każdej dziewczyny. Krótkie brązowe włosy i niezwykle ciemnobrązowe oczy. Chyba rozumiałam, dlaczego jego linia szczęki i zarost sprawiały, że dobrze przy nim wyglądałam. On też był kompletnie napakowany. Jednakże, ponieważ byliśmy bliźniętami, wyglądaliśmy bardzo podobnie. Często droczono się z Coltem, bo jestem jego żeńską wersją i faceci niezwykle za mną szaleją. Colt był jednak o cztery minuty starszy, więc to jemu przypadła pozycja alfy. Mnie pozostawiono swobodę robienia tego, na co mam ochotę, a akurat tak się złożyło, że były to tatuaże. Zaczęłam tatuować w wieku około piętnastu lat, a wkrótce Colt i ja mieliśmy skończyć osiemnaście. Byłam na ostatniej sesji z Jacobem. – Nie mogę się doczekać, aż to skończymy. Mam w ten weekend randkę i chcę, żeby dobrze wyglądał. – Jacob co weekend miał nową zdobycz, do tego stopnia, że przestałam sobie zadawać trud zapamiętywania ich imion. Chodziliśmy do liceum, które było częściowo dla ludzi, a częściowo dla wilkołaków. Uczęszczały tam jednak trzy różne watahy, więc trzeba było uważać. Byliśmy my, wataha Błękitnego Kła. Potem wataha Północnej Rzeki i wreszcie wataha Czarnego Księżyca. Przez większość czasu watahy żyły w zgodzie, ale zawsze istniało poczucie władzy, które było testowane. – Nie martw się, zadbam o to, żebyś dobrze wyglądał. Nie możemy przecież źle reprezentować naszej watahy. – Jacob tatuował sobie na piersi nasz herb. Była to głowa wilka z wyszczerzonymi zębami, z których kapała niebieska krew. Ktoś, kto to projektował, trafił w dziesiątkę, ale mniejsza z tym. – Dzięki, Lód. – Lód to moja ksywka. Colt był Ogniem. Czyli gorący jak ogień, seksowny i skory do zabawy. Lód nawiązywał do mojego zimnego serca, którego postanowiłam nikomu nie oddawać. Miałam długie, naturalnie kręcone włosy, wszystkie krągłości i nogi do nieba. Mogłabym mieć każdego, kogo bym tylko chciała. Jednak Colt zazwyczaj kładł temu kres. Pewnego razu dosłownie pobił mojego chłopaka do nieprzytomności, bo zobaczył, jak się całujemy. Od tamtej pory nie znalazłam nikogo, kto naprawdę chciałby mu się przeciwstawić. Jacob opierał się na fotelu, gdy kończyłam wszystko przygotowywać. Wtedy wszedł mój brat z resztą swojej ferajny. – Urwałaś się z ostatniej lekcji? – zapytał mnie Colt. Przewracając oczami, pochyliłam się i zaczęłam pracować nad Jacobem. Na początku drgnął i warknął na mnie. – Lepiej tego nie rób – ostrzegłam go. Może i jestem dziewczyną, ale krew alfy i trening sprawią, że powalę tych wszystkich chłopaków na ziemię. – Nie byłem gotowy. – Weź się w garść – powiedziałam, nie przerywając. – Lód, zadałem ci pytanie. – Colt usiadł na krześle. To Ace'a pragnęłam, ale był dla mnie na zawsze nietykalny. Był synem bety i miał zostać betą Colta. Jego miodowobrązowe włosy pasowały do oczu. Był tylko trochę niższy od Colta, równie umięśniony, ale znacznie bardziej powściągliwy i cichy. Należał do tych, co siedzą w kącie, piją i patrzą, jak reszta się wygłupia. Kręcą mnie właśnie tacy cisi faceci. Usiadł dokładnie naprzeciwko Jacoba. Z nogą opartą o poprzeczkę pod fotelem, ze skrzyżowanymi ramionami, sprawiał, że miałam ochotę wspiąć się na jego kolana i go przelecieć. – Słyszałam cię. Nie chciało mi się iść. – Zanurzyłam maszynkę w niebieskim tuszu i kontynuowałam. – Dlaczego? Coś się stało? – Głos Colta stał się groźny. Ta trójka chłopaków i moja najlepsza przyjaciółka Emmy, tworzyliśmy grupę. Gang to może za duże słowo, ale nikt z nami nie zadzierał. Zadbaliśmy o to. Na szczęście drzwi się otworzyły i weszła Emmy. Jacob miał na nią chrapkę, ale odmawiała mu tak często, że umawiał się z innymi dziewczynami, żeby wzbudzić w niej zazdrość. Jednakże, jedyne co osiągał, to ją odpychał. Skinęłam jej głową z wdzięcznością. Była najbardziej energiczną osobą, jaką znałam. Z truskawkowo-blond włosami, tak kręconymi, jak to tylko możliwe, była jedną z najlepszych wojowniczek… zaraz po mnie. Jej jasna skóra, pokryta piegami, naprawdę podkreślała błękit jej oczu. – Jak idzie? – Właśnie kończę tatuaż tego mięczaka – powiedziałam z uśmiechem, nie przerywając pracy. – Wygląda niesamowicie. – Emmy podeszła i przyjrzała się, gdy odchyliłam się i przetarłam tatuaż papierowym ręcznikiem. – Mięczaka? – Jacob rzucił mi spojrzenie. – Spokojnie, piesku, to tylko żart – zaśmiałam się, kontynuując. Dzwonek znów zadzwonił, tym razem weszła osoba z innej watahy. – Cześć, słyszałem, że to najlepsze miejsce na tatuaż? – Wszyscy na niego spojrzeliśmy. O, kurwa. Był poważną konkurencją dla Ace'a. Jego czarne włosy były zaczesane do tyłu żelem, a jego zielone oczy spoczęły na mnie i mój świat zamarł. Skórzana kurtka niewiele robiła, by ukryć jego muskulaturę. To jednak dżinsy przykuły moją uwagę. Były raczej obcisłe, a motocyklowe buty dopełniały całości. Otrząsnęłam się z pierwszej reakcji. – Czego szukasz? – Powiedziano mi, żebym zapytał o Chrisa. Że jest najlepsza. – To ja – powiedziałam z nutą ostrości w głosie. Większość ludzi w szkole nazywała mnie Kris, bliscy przyjaciele – Lód. Bardzo niewielu zwracało się do mnie Kristen. Zaskoczenie było wyraźne, ale zdołał się opanować. – Chciałbym zrobić sobie coś takiego. – Wyciągając ogromny szkic, podszedł do mnie, abym mogła się mu przyjrzeć. – Gdzie to chcesz? – zapytałam. To był cały mural przedstawiający wilka wyjącego do księżyca. – Na plecach. Chcę, żeby pokrył je w całości. Właśnie wróciłem z pięcioletniego treningu i chcę się wydziarać. – Jak się nazywasz? – zapytał Colt. Nieznajomy spojrzał na niego. – Nazywam się Alec. Syn alfy Marka z watahy Czarnego Księżyca. – Podszedł, by uścisnąć dłoń Colta. Colt wstał. Trochę się zdenerwowałam, bo Colt nie miał najlepszej reputacji. – Colt Jefferys. Syn alfy Briana z watahy Błękitnego Kła. To moja siostra bliźniaczka, Kristen Jefferys. – Colt skinął głową w moją stronę. – Emmy, przyszły gamma Jacob i przyszły beta Ace. – Nie chcę wchodzić wam w paradę, przychodząc tutaj. Kończę tu ostatni rok szkoły przed przeniesieniem. Nie mogłam się powstrzymać. – Przeniesieniem dokąd? – Colt rzucił mi spojrzenie, ale zignorowałam je. Alec uśmiechnął się do mnie półgębkiem. – Na dalszy trening. – Ten wzór będzie kosztował około 1500 dolarów i zajmie mi kilka sesji. Zależy od twojej tolerancji na ból – powiedziałam, nie patrząc na nich. Zamiast tego znów zajęłam się Jacobem. Musiałam tylko dokończyć cieniowanie i gotowe. – Masz jakieś referencje? – zapytał Alec. Przewracając oczami, wskazałam na album na stojaku. Większość facetów chciała zobaczyć moje prace, zanim na cokolwiek się zgodzili. Byłam do tego przyzwyczajona, ale wciąż mnie to irytowało. Alec poświęcił kilka minut na przejrzenie stron. Zawsze potrafiłam niezwykle łatwo czytać ludzi. Colt mówił, że to dlatego, że jestem samicą alfa. Tak czy inaczej, Alec był tajemniczy i owszem, groźny, ale jednocześnie nie. – Okej, skończyłam – powiedziałam Jacobowi. Nałożyłam trochę mydła na tatuaż, umyłam go, po czym wytarłam i nałożyłam folię gojącą. – Znasz zasady. Nie zmuszaj mnie do naprawiania twoich spaprań. I tym razem pilnuj, żeby dziunie nie używały paznokci. – Spojrzałam na niego groźnie. – To było tylko raz! – Jacob wstał i spojrzał w lustro. W międzyczasie umyłam ręce i chwyciłam aparat, żeby zrobić zdjęcie. – Nie ruszaj się – powiedziałam, ustawiając go w świetle. Klik! – Idealnie. – Wiedziałam, że muszą już iść, ale widziałam, że Colt nie chciał zostawiać mnie samej z Alekiem. – Nic mi nie jest, brachu – powiedziałam w umysłowym łączu. Zakładając rękawiczki, zaczęłam sprzątać swój bałagan. – Nie ufam mu. – Emmy będzie ze mną, a tata cię zabije, jeśli znów się spóźnisz. – Dobra. Chcę znać dokładną minutę, kiedy on wyjdzie. – To był rozkaz, ale oboje wiedzieliśmy, że na mnie to nie działa. – Tak jest, sir – powiedziałam sarkastycznie. Trzej chłopcy wstali i ruszyli w stronę drzwi. – Nie powinienem ci mówić, żebyś traktował moją siostrę z szacunkiem – powiedział Colt do Aleca. Oczy Aleca zwęziły się na tę groźbę, ale nie zareagował. – Nie mam w zwyczaju okazywać braku szacunku kobietom. – Lód. – Spojrzał na mnie, skinął głową i wyszedł. – Przepraszam za to. Podjąłeś decyzję? – zapytałam, wyrzucając wszystkie zużyte rzeczy. – Tak, chciałbym się umówić. – Spryskałam fotel i wytarłam go do czysta. – Jesteś jedyną artystką tutaj? – zapytał, gdy podchodziłam do lady. – Tak. To mój salon i tylko mój. Może kiedyś go rozbuduję. – Otworzyłam kalendarz i zobaczyłam, że mam wolny termin jutro. – Mogę jutro o szesnastej. Zobaczymy, ile wytrzymasz, a potem umówimy kolejne wizyty. – Okej. Rano mam trening, więc pasuje. – Tu masz formularze do wypełnienia. Zostaw szkic, a jutro wróć z wypełnionymi dokumentami i gotówką. – Podałam mu kopertę, a on wręczył mi rysunek. – Co to za formularze? – zapytał Alec. – Oświadczenie, że rozumiesz, kim jestem i z jakiej watahy pochodzę. Że robisz to dobrowolnie i cała reszta drobnym druczkiem. To legalny biznes, od którego odprowadzam podatki. Tak samo jak watahy. – W porządku. W takim razie do jutra. – Alec ruszył w stronę drzwi. – Dobra – powiedziałam, wychodząc zza lady. Nie miałam już dziś żadnych wizyt. Z Emmy miałyśmy iść pobiegać i spędzić razem czas. Gdy tylko wyszedł za drzwi, Emmy zaczęła. – Ja pierdolę. Jeśli ty go nie przelecisz, to ja to zrobię! – Była trochę napalona, ale miała swoje granice. Mimo że całowała się na prawo i lewo, wciąż była dziewicą. Dużo gadała, mało robiła. – Colt dosłownie by go zabił – powiedziałam, chwytając torebkę. Zaczynało się lato i cholera, o siódmej wieczorem wciąż było dwadzieścia siedem stopni. Przyjechałam na motocyklu, Emmy też. – Czy to nie byłby wymarzony pojedynek? – Wychodząc, zamknęłam salon na klucz. Patrząc na projekt, nie mogłam być bardziej zadowolona z tego, co osiągnęłam. Emmy podeszła do swojego motocykla, a ja stanęłam przed moim. Moja torebka była w stylu plecaka, więc po wrzuceniu do niej kluczy i innych rzeczy, chwyciłam kask i założyłam go. Dopiero gdy siedziałam okrakiem na motocyklu, zauważyłam Aleca po drugiej stronie ulicy, patrzącego prosto na mnie. Przeszedł mnie dreszcz. – Coś w tym stylu – powiedziałam. Wiedziałam, że teraz mógł nas usłyszeć. Salon był dźwiękoszczelny, ale na zewnątrz już nie. – Chodź, muszę wyładować trochę energii. – Uruchomiłam silnik i poczekałam, aż będzie gotowa, zanim przejechałyśmy obok niego. Przez cały ten czas nie spuszczał ze mnie wzroku. Było w nich coś, czego nie rozumiałam. Coś pierwotnego.

Udostępnij książkę

czytelników również przeczytało

Katalog

Rozdział 0001Rozdział 0002Rozdział 0003Rozdział 0004Rozdział 0005
Rozdział 0006
Rozdział 0007
Rozdział 0008
Rozdział 0009
Rozdział 0010
Rozdział 0011
Rozdział 0012
Rozdział 0013
Rozdział 0014
Rozdział 0015
Rozdział 0016
Rozdział 0017
Rozdział 0018
Rozdział 0019
Rozdział 0020
Rozdział 0021
Rozdział 0022
Rozdział 0023
Rozdział 0024
Rozdział 0025
Rozdział 0026
Rozdział 0027
Rozdział 0028
Rozdział 0029
Rozdział 0030
Rozdział 0031
Rozdział 0032
Rozdział 0033
Rozdział 0034
Rozdział 0035
Rozdział 0036
Rozdział 0037
Rozdział 0038
Rozdział 0039
Rozdział 0040
Rozdział 0041
Rozdział 0042
Rozdział 0043
Rozdział 0044
Rozdział 0045
Rozdział 0046
Rozdział 0047
Rozdział 0048
Rozdział 0049
Rozdział 0050
Rozdział 0051
Rozdział 0052
Rozdział 0053
Rozdział 0054
Rozdział 0055
Rozdział 0056
Rozdział 0057
Rozdział 0058
Rozdział 0059
Rozdział 0060
Rozdział 0061
Rozdział 0062
Rozdział 0063
Rozdział 0064
Rozdział 0065
Rozdział 0066
Rozdział 0067
Rozdział 0068
Rozdział 0069
Rozdział 0070
Rozdział 0071
Rozdział 0072
Rozdział 0073
Rozdział 0074
Rozdział 0075
Rozdział 0076
Rozdział 0077
Rozdział 0078
Rozdział 0079
Rozdział 0080
Rozdział 0081
Rozdział 0082
Rozdział 0083
Rozdział 0084
Rozdział 0085
Rozdział 0086
Rozdział 0087
Rozdział 0088
Rozdział 0089
Rozdział 0090
Rozdział 0091
Rozdział 0092
Rozdział 0093
Rozdział 0094
Rozdział 0095
Rozdział 0096
Rozdział 0097
Rozdział 0098
Rozdział 0099
Rozdział 0100
Chapter 0101
Chapter 0102
Chapter 0103
Chapter 0104
Chapter 0105
Chapter 0106
Chapter 0107
Chapter 0108
Chapter 0109
Chapter 0110
Chapter 0111
Chapter 0112
Chapter 0113
Chapter 0114
Chapter 0115
Chapter 0116
Chapter 0117
Chapter 0118
Chapter 0119
Chapter 0120
Chapter 0121
Chapter 0122
Chapter 0123
Chapter 0124
Chapter 0125
Chapter 0126
Chapter 0127
Chapter 0128
Chapter 0129
Chapter 0130
Chapter 0131
Chapter 0132
Chapter 0133
Chapter 0134
Chapter 0135
Chapter 0136
Chapter 0137
Chapter 0138
Chapter 0139
Chapter 0140
Chapter 0141
Chapter 0142
Chapter 0143
Chapter 0144
Chapter 0145
Chapter 0146
Chapter 0147
Chapter 0148
Chapter 0149
Chapter 0150
Chapter 0151
Chapter 0152
Chapter 0153
Chapter 0154
Chapter 0155
Chapter 0156
Chapter 0157
Chapter 0158
Chapter 0159
Chapter 0160
Chapter 0161
Chapter 0162
Chapter 0163
Chapter 0164
Chapter 0165
Chapter 0166
Chapter 0167
Chapter 0168
Chapter 0169
Chapter 0170
Chapter 0171
Chapter 0172
Chapter 0173
Chapter 0174
Chapter 0175
Chapter 0176
Chapter 0177
Chapter 0178
Chapter 0179
Chapter 0180
Chapter 0181
Chapter 0182
Chapter 0183
Chapter 0184
Chapter 0185
Chapter 0186
Chapter 0187
Chapter 0188
Chapter 0189
Chapter 0190
Chapter 0191
Chapter 0192
Chapter 0193
Chapter 0194
Chapter 0195
Chapter 0196
Chapter 0197
Chapter 0198
Chapter 0199
Chapter 0200
Chapter 0201
Chapter 0202
Chapter 0203
Chapter 0204
Chapter 0205
Chapter 0206
Chapter 0207
Chapter 0208
Chapter 0209
Chapter 0210
Chapter 0211
Chapter 0212
Chapter 0213
Chapter 0214
Chapter 0215
Chapter 0216
Chapter 0217
Chapter 0218
Chapter 0219
Chapter 0220
Chapter 0221
Chapter 0222
Chapter 0223
Chapter 0224
Chapter 0225
Chapter 0226
Chapter 0227
Chapter 0228
Chapter 0229
Chapter 0230
Chapter 0231
Chapter 0232
Chapter 0233
Chapter 0234
Chapter 0235
Chapter 0236
Chapter 0237
Chapter 0238
Chapter 0239
Chapter 0240
Chapter 0241
Chapter 0242
Chapter 0243
Chapter 0244
Chapter 0245
Chapter 0246
Chapter 0247
Chapter 0248
Chapter 0249
Chapter 0250
Chapter 0251
Chapter 0252
Chapter 0253
Chapter 0254
Chapter 0255
Chapter 0256
Chapter 0257
Chapter 0258
Chapter 0259
Chapter 0260
Chapter 0261
Chapter 0262
Chapter 0263
Chapter 0264
Chapter 0265
Chapter 0266
Chapter 0267
Chapter 0268
Chapter 0269
Chapter 0270
Chapter 0271
Chapter 0272
Chapter 0273
Chapter 0274
Chapter 0275
Chapter 0276
Chapter 0277
Chapter 0278
Chapter 0279
Chapter 0280
Chapter 0281
Chapter 0282
Chapter 0283
Chapter 0284
Chapter 0285
Chapter 0286
Chapter 0287
Chapter 0288
Chapter 0289
Chapter 0290
Chapter 0291
Chapter 0292
Chapter 0293
Chapter 0294
Chapter 0295
Chapter 0296
Chapter 0297
Chapter 0298
Chapter 0299
Chapter 0300
Chapter 0301
Chapter 0302
Chapter 0303
Chapter 0304
Chapter 0305
Chapter 0306
Chapter 0307
Chapter 0308
Chapter 0309
Chapter 0310
Chapter 0311
Chapter 0312
Chapter 0313
Chapter 0314
Chapter 0315
Chapter 0316
Chapter 0317
Chapter 0318
Chapter 0319
Chapter 0320
Rozdział 321
Rozdział 322
Rozdział 323
Rozdział 324
Rozdzial 325
Rozdział 326
Rozdział 327
Rozdział 328
Rozdział 329
Rozdział 330
Rozdział 331
Rozdzial 332
Rozdział 333
Rozdział 334
Rozdział 335
Rozdział 336
Rozdział 337
Rozdział 338
Rozdział 339
Rozdział 340
Rozdział 341
Rozdział 342
Rozdział 343
Rozdział 344
Rozdział 345
Rozdział 346
Rozdział 347
Rozdział 348
Rozdział 349
Rozdział 350
Rozdział 351
Rozdział 352
Rozdział 353
Rozdział 354
Rozdział 355
Rozdział 356
Rozdział 357
Rozdział 358
Rozdział 359
Rozdział 360
Rozdział 361
Rozdział 362
Rozdział 363
Rozdzial 364
Rozdział 365
Rozdział 366
Rozdział 367
Rozdział 368
Rozdział 369
Rozdział 370
Rozdział 371
Rozdział 372
Rozdział 373
Rozdział 374
Rozdział 375
Rozdział 376
Rozdział 377
Rozdział 378
Rozdział 379
Rozdzial 380
Rozdział 381
Rozdział 382
Rozdział 383
Rozdział 384
Rozdział 385
Rozdział 386
Rozdział 387
Rozdział 388
Rozdział 389
Rozdzial 390
Rozdział 391
Rozdział 392
Rozdział 393
Rozdział 394
Rozdział 395
Rozdział 396
Rozdział 397
Rozdział 398
Rozdział 399
Rozdzial 400
Rozdział 401
Rozdział 402
Rozdział 403
Rozdział 404
Rozdział 405
Rozdzial 406
Rozdział 407
Rozdział 408
Rozdzial 409
Rozdział 410
Rozdział 411
Rozdział 412
Rozdział 413
Rozdział 414
Rozdział 415
Rozdział 416
Rozdział 417
Rozdział 418
Rozdział 419
Rozdział 420
Rozdział 421
Rozdzial 422
Rozdział 423
Rozdział 424
Rozdział 425
Rozdział 426
Rozdział 427
Rozdział 428
Rozdział 429
Rozdział 430
Rozdział 431
Rozdział 432
Rozdział 433
Rozdział 434
Rozdzial 435
Rozdział 436
Rozdział 437
Rozdział 438
Rozdział 439
Rozdział 440
Rozdzial 441
Rozdzial 442
Rozdział 443
Rozdział 444
Rozdział 445
Rozdział 446
Rozdział 447
Rozdział 448
Rozdział 449
Rozdział 450
Rozdział 451
Rozdział 452
Rozdział 453
Rozdział 454
Rozdział 455
Rozdział 456
Rozdział 457
Rozdział 458
Rozdział 459
Rozdział 460
Rozdział 461
Rozdział 462
Rozdział 463
Rozdział 464
Rozdział 465
Rozdział 466
Rozdział 467
Rozdzial 468
Rozdział 469
Rozdział 470
Rozdział 471
Rozdział 472
Rozdział 473
Rozdział 474
Rozdział 475
Rozdział 476
Rozdział 477
Rozdział 478
Rozdział 479
Rozdział 480
Rozdział 481
Rozdział 482
Rozdział 483
Rozdział 484
Rozdział 485
Rozdział 486
Rozdział 487
Rozdział 488
Rozdział 489
Rozdział 490
Rozdział 491
Rozdział 492
Rozdział 493
Rozdział 494
Rozdział 495
Rozdział 496
Rozdzial 497
Rozdział 498
Rozdział 499
Rozdział 500
Rozdzial 501
Rozdział 502
Rozdział 503
Rozdzial 504
Rozdzial 505
Rozdział 506
Rozdział 507
Rozdział 508
Rozdział 509
Rozdział 510
Rozdział 511
Rozdział 512
Rozdział 513
Rozdział 514
Rozdział 515
Rozdział 516
Rozdział 517
Rozdział 518
Rozdział 519
Rozdział 520
Rozdział 521
Rozdział 522
Rozdział 523
Rozdział 524
Rozdział 525
Rozdział 526
Rozdział 527
Rozdział 528
Rozdział 529
Rozdział 530
Rozdział 531
Rozdział 532
Rozdział 533
Rozdział 534
Rozdział 535
Rozdział 536
Rozdział 537
Rozdział 538
Rozdział 539
Rozdział 540
Rozdział 541
Rozdział 542
Rozdział 543
Rozdział 544
Rozdział 545
Rozdział 546
Rozdział 547
Rozdział 548
Rozdział 549
Rozdział 550
Rozdział 551
Rozdział 552
Rozdział 553
Rozdział 554
Rozdział 555
Rozdział 556
Rozdział 557
Rozdział 558
Rozdział 559
Rozdział 560
Rozdział 561
Rozdział 562
Rozdział 563
Rozdział 564
Rozdział 565
Rozdział 566
Rozdział 567
Rozdział 568
Rozdział 569
Rozdział 570
Rozdział 571
Rozdział 572
Rozdział 573
Rozdział 574
Rozdział 575
Rozdział 576
Rozdział 577
Rozdział 578
Rozdział 579
Rozdział 580
Rozdział 581
Rozdział 582
Rozdział 583
Rozdział 584
Rozdział 585
Rozdział 586
Rozdział 587
Rozdział 588
Rozdział 589
Rozdział 590
Rozdział 591
Rozdział 592
Rozdział 593
Rozdział 594
Rozdział 595
Rozdział 596
Rozdział 597
Rozdział 598
Rozdział 599
Rozdział 600
Rozdział 601
Rozdział 602
Rozdział 603
Rozdział 604
Rozdział 605
Rozdział 606
Rozdział 607
Rozdział 608
Rozdział 609
Rozdział 610
Rozdział 611
Rozdział 612
Rozdział 613
Rozdział 614
Rozdział 615
Czytaj Teraz