Chapter 133
Zadzwoniłam do Harry’ego, jak tylko wsiadłam do samochodu. Raz czy dwa mnie zignorował, ale za trzecim razem w końcu odebrał.
– Co do cholery?! Jestem zajęty! – warknął.
– Modlę się do Boga, żebyś był zajęty przesłuchaniem przez Urząd Skarbowy – odcięłam się ostro.
Udawał szok. – O czym ty mówisz?
Zaśmiałam się pod nosem, nie kryjąc niedowierzania. – Wrobiłeś mnie, Harry pieprzony Jones. Czas