Rozdział 220
Jak marionetka, której ktoś pociąga za sznurki, wstałam i poszłam za Sorenem, nawet nie pytając dokąd.
Za moimi plecami słyszałam narastający szmer podekscytowania.
„Czy to nie ten wybitny absolwent, co przemawiał? Ten, co dał 195 milionów dolarów? To on!”
„O matko… On tak dobrze zna Taylor! Nie miałam pojęcia, że się znają.”
„Hihi! Z bliska jest jeszcze przystojniejszy! I jaki wysoki! To najprzys