Rozdział 428
Jean uniosła brew i spojrzała na mnie z czułością. "Wygląda na to, że szykuje nam się wesele."
"Oczywiście, że nie!" Zaprzeczyłam natychmiast.
Nikt nie wiedział lepiej ode mnie, że małżeństwo to odległe marzenie.
"Zamawiaj, co tylko chcesz, Sol. Ja stawiam." Przesunęłam menu w jej stronę, próbując zmienić temat.
Jean miała inne sprawy na głowie, ale powiedziała, że dołączy do nas na lunch później.