Rozdział 207
„Długo jeszcze zejdzie twojemu przyjacielowi?” – spytał Soren.
Zerknęłam na telefon. „Za jakieś pół godziny powinien być”.
Nagle, bez słowa, zsunął z siebie trencz i zarzucił go na mnie, naciągając materiał aż na głowę.
„Temperatura spadła poniżej zera, a ty wciąż tak skąpo ubrana. Kobiety naprawdę potrafią cierpieć dla mody” – zauważył.
„Ależ skąd, nic mi nie jest!” – zaprotestowałam pospiesznie,