Chapter 169
Po chwili niezręcznej ciszy wyraz twarzy Sorena nieco się zmienił, gdy powiedział: "No dobrze, to jedzmy."
Wstał i wrócił na swoje miejsce.
Spuściłam głowę, potajemnie odetchnąwszy z ulgą. Ale niemal natychmiast wdarł się żal, pozostawiając mnie nieco zasmuconą...
Nie miałam odwagi na niego spojrzeć, ale po krótkiej ciszy wymamrotałam: "Przepraszam. Wiem, że robisz to dla mojego dobra, ale teraz p