Rozdział 206
Zbliżała się setna rocznica. Dzień przed uroczystością wysłałam projekty sukienek na wydział i właśnie jechałam na lotnisko – Amanda miała dziś przylecieć.
Najmniej spodziewałam się zobaczyć tam Sorena!
Miał na sobie obszerny, czarny trencz, który dodawał mu jeszcze więcej elegancji. Z gracją przemierzał halę przylotów, a kilka młodych kobiet zamarło, wpatrując się w niego jak zahipnotyzowane fank