Rozdział 211
Moja radość nagle wyparowała, gdy telefon zawibrował, wyświetlając imię Edwarda. Nie odzywał się od dni, więc zapewne dotarła do niego kopia wyroku.
Podniosłam słuchawkę, mamrocząc pod nosem, czyżby zamierzał się odwoływać?
Co miałam zrobić, jeśli tak? Czy naprawdę powinnam posłać Edith za kratki? Przecież już tyle przeszła.
Nie. Nie będę teraz grać świętej. Jej uwięzienie było częścią umowy, i do