Rozdział 273
Uważałam to pytanie za czysto teoretyczne i pozbawione sensu, więc zignorowałam je. Poza tym, nawet gdyby Soren nie wchodził w grę, nigdy nie istniała nawet cień szansy na coś więcej między nami.
Potem Ace wypchnął mnie z sali sądowej, gdzie czekały już Cherry i Jean, które usłyszawszy werdykt, przybiegły świętować.
– Gratulacje! W końcu masz go z głowy na dobre! – zawołały.
Uśmiechnęłam się słabo