Rozdział 320
To był przewrót oczami z rozbawienia, nie z irytacji. „No dobrze. I tak cię nie powstrzymam, co nie?”
Wróciłam na swoje miejsce. Jamie już uwijał się w kuchni i zaraz nałożył mi na talerz świeżutkie owoce morza. „Proszę, dopiero co przyrządzone. Aż się proszą, żeby je zjeść!”
„Dzięki, poradzę sobie sama” odparłam, odmawiając.
Uśmiechnął się tylko i dalej nakładał mi jedzenie, ignorując moje słowa.