Rozdział 447
W mojej melancholii, zatrzymałam taksówkę i ruszyłam do domu.
Jean zadzwoniła, kiedy byłam w drodze.
"Wypisali cię? Dziewczyno, ty jeszcze w pełni nie doszłaś do siebie!" strofowała mnie. "Do diabła! Nie odwiedziłam cię dzisiaj, bo byłam zajęta, a ty już uciekłaś?!"
"’Uciekłaś’ to trochę dramatyczne. Czuję się dobrze. Mogę odpocząć w domu. Nie martw się o mnie."
Czułam się winna, że przez ostatnie