Rozdział 267
„Rozumiem, co masz na myśli, babciu. Też się tym wszystkim przejmuję, dlatego wciąż nie zdecydowałam się z nim być.”
Może i to powiedziałam, ale myślami uciekłam do rady Sorena.
Powiedział, żebym była odrobinę bardziej samolubna – że tylko tak mogę być naprawdę szczęśliwa.
Ale zmiana natury wydawała mi się zadaniem ponad siły.
Moja rodzina to zbiór ekstremów. Jedni, jak Harry, byli bezwstydni do s