Rozdzial 238
Soren to jeszcze pamiętał? Ojej… Czyżby był aż tak zazdrosny?
Soren jakby czytał w moich myślach, bo obdarzył mnie tym swoim, dobrze znanym, ironicznym uśmieszkiem. „Och, możesz być pewna, że pamiętam, jak wychwalałaś tego amanta pod niebiosa.”
Poczułam, jak płoną mi policzki i odwróciłam wzrok.
Nie drążył tematu. „Więc czyj wóz? Mnie to obojętne.”
Chwilę mi zajęło, zanim zaskoczyłam, o co chodzi.