Rozdział 137 Księga 2 Uzdrowienie Bezwzględny alfa
– Co to, do cholery? – poderwałam wzrok, słysząc ten znajomy głos.
– Alfa Kade, nie uprzedziłeś nas, że zamierzasz przybyć! – Aristo wciąż trzymał mikrofon, więc wykrzyczał to prosto do niego. Stał do mnie tyłem, więc nie widziałam jego wyrazu twarzy, ale w jego tonie usłyszałam rozbawienie.
– Spodziewałeś się go? – szepnęłam do Cahira, gdy Kade piorunował nas wzrokiem.
Kade stał w drzwiach, a lud