Rozdział 327 Okazja królowej
– Jesteś arogancka – powiedziała królowa. Znowu te słowa.
Instynkt podpowiadał mi, że mnie nie lubi. Nie każdy musiał mnie lubić, ale nic bym nie zyskała, robiąc sobie wroga z tej kobiety.
– Tak mi mówiono – odpowiedziałam z uśmiechem. – To zaszczyt stać przed tobą. – Słowa te brzmiały płasko i nieszczerze nawet w moich uszach. Był to raczej przykry obowiązek niż zaszczyt. Nie umknęło mojej uwadze