Rozdział 188 Księga 2 Uzdrowienie Bezwzględny alfa
– Nigdy... Nigdy do tego nie dojdzie – wymamrotałam. Nie do końca rozumiałam, co miał na myśli, mówiąc, że wybrałby mnie zamiast naszego dziecka, ale brzmiało to jak groźba skierowana pod adresem mojego maleństwa. Czy spróbowałby czegoś, gdyby moje objawy się pogorszyły?
– Mam nadzieję, że nie – odparł cichszym tonem ze smętnym wyrazem twarzy. – Jesteś głodna? – zapytał i na tym zakończyła się roz