Rozdział 169 Księga 2 Uzdrowienie Bezwzględny alfa
– Zapomnijmy o Srebrnym Księżycu – nalegałam, ale Cahir natychmiast mnie uciszył.
– Nie. – Lodowata stanowczość w jego głosie sprawiła, że się wzdrygnęłam. Przy takim obrocie spraw mój plan, by trzymać go z dala od rozlewu krwi, miał spalić na panewce, zanim w ogóle zaczął się realizować.
– Czy ty… Czy chociaż to rozważysz? – zapytałam, przygryzając wargi, podczas gdy żołądek podchodził mi do gard