Rozdział 289 Księga 3 Przeklęty los Alfy
Nigdy nie spodziewałam się, że Irene zjawi się w takim stanie, z wypisaną na twarzy bezbronnością. Kiedy zobaczyłam ją po drugiej stronie moich drzwi, pierwszą myślą było, że przyszła odegrać jedną ze swoich scen, w których zawsze wychodziła na dobrą, a ja na prześladowcę, ale wydawała się bardziej skromna niż zwykle.
– O co chodzi? – zapytałam, widząc ją. Uśmiechnęła się gorzko, co w ogóle nie pa