Rozdział 269 Chroń siebie
TESSA
Czułam się niespokojna.
Nawet mój wilk, który zazwyczaj w takich chwilach mnie uspokajał, krążył nerwowo w mojej głowie.
Termin spotkania z potężną wiedźmą z Montrose minął. A jednak nic się nie wydarzyło. Nie wiedziałam, czy to dobrze, czy źle. Czy powinnam się cieszyć? A może przygotowywać na coś większego?
Poczułam, jak ktoś muska palcem zmarszczki na moim czole.
– Znowu się marszczysz –