Rozdział 341 Bramy
LUNA
Znowu gniłam w tym miejscu.
Abel przychodził i odchodził jak cień. Po tamtej nocy w domku zawsze wracał do domu, gdy już spałam, i wychodził, zanim się obudziłam. Czasami budziłam się na ciche skrzypnięcie drzwi albo lekki ciężar kroków oddalających się. Zanim się odwróciłam, słyszałam tylko szum wiatru muskającego okna.
Na szczęście dzisiaj był ślub Rowana i Tessy.
Tym razem Abel nie miał wy