Rozdział 272 Straszna kraina
ARDEN
Coś mnie potrząsnęło, wyrywając ze snu. Otworzyłam ociężale oczy i zobaczyłam Callę pochyloną nade mną, jej dłonie kurczowo ściskały moje ramię, a twarz była ściągnięta z troski.
"Mamusia, mamusia."
Jej szept był naglący, ale nie na tyle głośny, by obudzić Rowana, który leżał obok mnie w łóżku. Miał za sobą tak długi dzień i nie chciałam go budzić, jeśli nie było to konieczne. Potarłam oczy