Rozdział 304 Chemia ciała (18+)
LUNA
Nachylił się bliżej, muskał ustami mój obojczyk i szyję, ssąc tak mocno, że byłam pewna, iż zostawi ślady na wrażliwej skórze.
Oddychałam ciężko, drapiąc go po ramieniu i przygryzając wargę.
Byłam jego?
Nie przeszkadzało mi to, jak to brzmiało.
Czy byłam zbyt łatwa?
Może – nie wiem. Jednak gdyby ktokolwiek miał tego mężczyznę tuż przed sobą, byłam pewna, że też by uległ.
– Wszystko w tobie je