Rozdział 297 Restauracja księżniczki
LUNA
Marcel i ja przestaliśmy chichotać. Księżniczka naprawdę miała sposób na to, by stłumić atmosferę.
Zacisnęłam usta, wpatrując się w wodę po mopie, zamiast w jej uśmieszek. "Chodźmy, Marcel," wymamrotałam, odwracając się, by wyjść z pomieszczenia, ale zanim zdążyłam zrobić kolejny krok, Księżniczka zablokowała drzwi, odrzucając idealnie zakręcone włosy.
"Dobrze usłyszałam?" zapytała, udając za