Rozdział 340 ukończony (18+)
LUNA
Abel był jednocześnie delikatny i szorstki. Jego ruchy były gwałtowne, ale szeptał mi do ucha słodkie słówka. To było niemal cudowne, jak mógł mnie tak traktować, a następnego ranka znowu ignorować.
Odgłos uderzającej o siebie naszej skóry wypełniał całą chatę. To było niemal wstydliwe, że robimy to w obcym miejscu, ale jednocześnie byłam zbyt zagubiona w przyjemności, by się tym przejmować.