Rozdział 369 Wyśmiewanie
LUNA
– Siekiera? – Abel zwrócił się do mnie z lekkim zmarszczeniem brwi.
– Jaxon? – zapytałam, patrząc mu w oczy.
I wtedy wszystko stało się jasne.
To był on. Imię, które słyszałam tylko szeptem między wierszami powściągliwych milczeń Abla. Kuzyn Abla – ten sam, który okazał się źródłem konfliktu, w którym tkwiłam.
Gdy tylko dotarło do mnie to uświadomienie, zmiana w powietrzu stała się jeszcze ba