Rozdział 403 Jest ktoś
ABEL
Luna wciąż była na górze i się ubierała, a Elias siedział przy moim stole, jakby był u siebie w domu, i jadł śniadanie, które wcześniej przygotowałem. Już i tak nie miał szczęścia w miłości, ale wyczucie czasu miał jeszcze gorsze. Robiło się ciekawie, zanim się pojawił.
– Serio zapomniałeś, że dzisiaj miałem tu być? – zapytał Elias, przeżuwając kawałek boczku.
Uśmiechnąłem się kpiąco, opieraj