Rozdział 355 Crybaby
LUNA
Poczułam pieczenie w oczach, zanim zdążyłam je powstrzymać. To naprawdę był stary szyld. Z moim imieniem, tym, które tata namalował koślawym pismem, kiedy po raz pierwszy otworzył to miejsce. Krawędzie były wyszczerbione, a czerwień nieco wyblakła, ale i tak był mój.
"Jak…?" Mój głos załamał się w połowie słowa. "Jak w ogóle to znalazłeś?"
Odwróciłam się do niego, z szeroko otwartymi oczami,