Rozdział 395 Od teraz
LUNA
Siedziałam oparta o wezgłowie łóżka, otulona miękkim kocem. Obok mnie Tessa, ze stetoskopem luźno zwisającym na szyi, z promiennym uśmiechem sprawdzała moje parametry życiowe.
– Z każdą sekundą wyglądasz lepiej – powiedziała, po raz ostatni poprawiając mankiet na moim ramieniu, po czym zerknęła na odczyt. Jej uśmiech stał się jeszcze szerszy.
– A jak moje pozostałe parametry? – zapytałam, wst