Rozdział 351 Czekolada
LUNA
Żartowałam – a może tylko częściowo. W każdym razie taki był pierwotny plan. Chciałam tylko zobaczyć, czy się uśmiechnie, albo przewróci oczami, jak to zwykle robił, gdy mówiłam coś głupiego. Naprawdę nie spodziewałam się, że się ruszy.
Ale to zrobił.
Zanim zdążyłam wziąć oddech, jego dłoń przesunęła się na tył mojej szyi i przyciągnął mnie do siebie. Mój żart uwiązł mi w gardle i nagle to ja