Rozdział 195: Uścisk Gniewu
Na oczach wszystkich Juliusz po prostu zacisnął dłoń na szyi Melvina.
Melvin szarpał się, próbując oderwać te palce, ale uścisk Juliusza był jak stalowa obręcz – absolutnie nie do ruszenia.
Twarz Melvina przybrała głęboki, uduszony, czerwony kolor, zanim obserwatorzy ocknęli się ze stuporu.
– Juliuszu, puść go! Mój tata nie może oddychać! – Marley rzuciła się naprzód. – Nawet jeśli bronisz Quinn,