Rozdział 505 Olśniewający jak ty
– Wolałbym, żeby dziecko było równie olśniewające jak ty – wymamrotał, pochylając się, aż jego uderzające rysy wypełniły jej pole widzenia, centymetr po centymetrze.
– Co jest we mnie takiego olśniewającego? – zapytała Quinn z cichym śmiechem.
Pocałował ją, urzeczony. – Quinn, zawsze byłaś moim słońcem, kiedy byliśmy dziećmi, a teraz jeszcze bardziej. Z każdym rokiem płoniesz jaśniej.
Jego pocałun