Rozdział 535 Kto za tym stał
Małostkowa. To słowo sprawiło, że w spojrzeniu Laury chłód zgęstniał tak bardzo, iż mógłby skruszyć szkło.
Dla nich jej dawna wizyta była zaledwie przypisem, nie bardziej zakłócającym spokój niż mucha brzęcząca przy kieliszkach z szampanem.
Ona sama była tylko komicznym przerywnikiem – prowincjonalnym epizodem, który mogli przeżuwać przy koktajlu.
– Małostkowa, tak? – Uniosła podbródek. – W takim