Rozdział 437 Nagłe przerwanie
"Ach!" pisnęła Quinn, gdy telefon wyślizgnął się z jej dłoni i z brzękiem upadł na drewnianą podłogę.
Pochyliła się, żeby go podnieść, utrudniona gipsowym opatrunkiem, który unieruchamiał jej prawą łydkę.
Zanim zdążyła choćby ugiąć kolana, inna dłoń – szybka, blada, niesamowicie pewna – wpadła i podniosła telefon z podłogi.
Na ulotny moment, jarzący się ekran rozbłysnął w parze ostrych, lisich ocz