Rozdział 351: Pigułki i Pretekst
Księżyc przedzierał się przez niedomknięte zasłony, malując cienkie, srebrne pręgi na ścianach wąskiej izby chorego. Julius siedział wyprostowany na skraju łóżka, jego głos był spokojny jak tafla stawu. "Dlaczego miałbym marnować swoje życie? Jak tylko twoje rany się zagoją, zabieram cię z tej wyspy. Zaufaj mi, mam zamiar pozostać bardzo, bardzo żywy."
Brwi Quinn zmarszczyły się. "Więc dlaczego po