Rozdział 112
Nathan, zawsze tak pewny siebie, za nic w świecie nie mógł pojąć, dlaczego tak renomowany na arenie międzynarodowej pan Wade zadałby sobie trudu, by pomóc komuś nieznanemu jak Isabella.
Nathan przeskanował wzrokiem salę, jego spojrzenie spoczęło na Isabelli, która stała spokojnie obok pana Wade’a. Zachowywali dystans, dając jasno do zrozumienia, że nie są sobie szczególnie bliscy.
Victoria podeszł