Rozdział 179
Madam Moore, niczym winne dziecko, skuliła się na wózku inwalidzkim, drżąc. "Isabella..." otworzyła usta, chcąc coś powiedzieć.
Ale jej tytuł jeszcze bardziej zdruzgotał Teę. Wyglądała jak oszalała lwica, która nagle rzuciła się na Madam Moore, chwyciła ją za ramiona i wrzasnęła podekscytowana: "Nie nazywaj mnie Isabella, nienawidzę tego imienia, nie jestem żadną Jo."
Madam Moore była bezradna, "P