Rozdział 115
"Mamo, Wiktoria nadal nosi moje dziecko. Nie mogę być dla niej aż tak okrutny..."
Pani Hill wpatrywała się w niego z niedowierzaniem.
Nagle wpadła w szał, rzucając się na Nathana i krzycząc niekontrolowanie: "Twój ojciec zaraz wyrzuci mnie z domu, a ty myślisz tylko o Wiktorii? Nathan, wychowałam cię z takim bólem, a tak mi się odpłacasz?"
Ogarnęła włosy z twarzy, odsłaniając rozległe oparzenie, a