Rozdział 645
Robert stanął przed drzwiami sypialni Lady Miller i długo pukał. W końcu otworzył je stary kamerdyner, szurając nogami. Na widok Roberta na jego twarzy malowało się zaskoczenie.
Przez chwilę atmosfera zgęstniała, a zakłopotanie w oczach kamerdynera zastąpił wymuszony uśmiech. "Młody panie, Lady Miller ostatnio źle się czuje. Czy mógłby pan jej nie przeszkadzać?"
Robert uśmiechnął się łagodnie: "Wł