Rozdział 124
Theo nie mógł powstrzymać cichego chichotu, gdy zobaczył Wiktorię.
– Myślałem, że projektant zatrudniony przez spadkobiercę to jakaś gruba ryba. Okazuje się, że to twoja ukochana, co?
Jego uszczypliwości obnażyły głupotę Nathana, który przedkładał relacje nad zasługi.
W rzeczywistości, to właśnie tym Mistrz Sanchez gardził.
Wiktoria z zapałem wręczyła Mistrzowi Sanchez swoje portfolio projektów.
–