Rozdział 1027 Trochę nerwowy
Arnold po mojej minie od razu wywnioskował, że nie mam o niczym pojęcia.
Szybko stłumiłam emocje.
– Dobrze, omówimy to wieczorem w domu. Musimy coś zjeść. Idziemy? – rzucił, wymijając mnie i krocząc w stronę wyjścia z nonszalancją.
Poppy zerknęła na mnie niezręcznie. – Mam nadzieję, że się nie wpraszam.
Szybko się ogarnęłam, uśmiechnęłam do niej i powiedziałam: – Wcale nie. Chodźmy. To mój brat. J