Rozdział 532 Zepchnięty do wody
Instynktownie krzyknęłam, spadając. To było jak scena z powracającego koszmaru, w którym pochłaniała mnie ciemność.
Z głośnym pluskiem poczułam, że się duszę. Zostałam połknięta w całości przez lodowatą morską wodę, bez wyjścia.
Nie umiałam pływać. Rozpaczliwie machałam rękami i nogami, ale moje ciało nadal opadało.
Wtedy potężne ramię mocno mnie objęło, wypychając w górę.
Wśród przedłużającej się