Rozdział 1138 Ogłoszenie wyników
Gdy cała nasza drużyna na niego patrzyła, Byron zdawał się wyczuwać, że coś jest nie tak. Jego oczy błądziły i w końcu zatrzymały się na mnie, ale były lodowato zimne.
Uśmiechnęłam się lekko, a w moich oczach malowała się pogarda i kpina.
Byron wbił we mnie intensywne spojrzenie, ale jego uczucia były niejasne. Powiedział: – A więc i pani tu jest, pani Chloe? Ciekawe, jaką rolę pani odgrywa?
Uśmie