Rozdzial 255: Ulewny Deszcz
Tłum za mną napierał, popychając mnie mimowolnie w stronę małej sceny.
Nie rozumiałam tych ludzi. Czym się tak ekscytowali? Krzyczeli i podskakiwali, a ja nie mogłam powstrzymać się od spojrzenia w stronę sceny.
W końcu go zobaczyłam.
Atlas, ubrany w elegancki czarny garnitur od projektanta i srebrny krawat, pewnym krokiem wszedł na scenę. Wyglądał jeszcze bardziej władczo i charyzmatycznie niż os