Rozdział 1197 Kim ona naprawdę jest?
Wyraz twarzy mojego taty pozostał obojętny, ale nie puścił mojej ręki. – Chloe, myślisz, że nas zapamięta?
Szczerze mówiąc, jego pytanie wydało mi się trochę egoistyczne. Wbiło się w moje serce jak nóż.
Po chwili udało mi się złagodzić ból i pokiwałam głową. – Tak, jestem pewna, że was oboje zapamięta.
Łzy napłynęły mu do oczu, gdy spojrzał na moją twarz. – Przepraszam, Chloe. Naprawdę przepraszam