Rozdział 146: Prośba
Każde słowo Odalys dźwięczało Brandonowi w uszach niczym kryształ.
Nagle uniósł głowę, a niedowierzanie malujące się na jego twarzy przerodziło się w zduszone pytanie: „Czy to nie…?”
Odalys wyjaśniła: „Co? To oczywiste, że trucizna krąży w jego organizmie od dawna. Tylko jeszcze się nie uaktywniła, dlatego nikt nie zwrócił na to uwagi. Początkowo ten lek musiał mu przynosić ulgę.”
„Kiedyś, gdy go