Rozdział 327: Ich założenie
To było dziwne uczucie. Coś niesamowitego, wręcz niepokojącego.
Dorian przyspieszył kroku. Ochroniarz wcisnął za niego guzik windy, która zawiozła go prosto na ósme piętro. Po jego wyjściu, strażnik pozostał przy drzwiach windy.
– Dziękuję – Dorian skinął głową ochroniarzowi.
Dopiero wtedy ochroniarz odwrócił się i wsiadł z powrotem do windy, obserwując, jak ta zjeżdża na parter.
Szybko wyciągnął