Rozdział 561: To Szaleństwo
Niestety, Finnian był nie tylko bękartem, ale i niewdzięcznikiem.
"Brzęk." W tej samej chwili zawibrował telefon Percivala.
Deszcz cichutko ustał. Skoro już nie padało, Percival złożył parasol, podał go Orsonowi i odebrał połączenie.
Zaskoczony tym, co usłyszał, mimowolnie spojrzał na Odalys.
"Czemu się gapisz?" – wymamrotała zdezorientowana.
Orsona również zżerała ciekawość.
Gdy Percival zakończy